Lionel Hampton
1930 rok, sesja z Luisem Armstrongiem, w rogu studio stoi wibrafon. To kluczowy moment w historii jazzu - po raz pierwszy pojawia się ten instrument, który zdefiniował dalszą karierę Hamptona. Był muzycznym dynamo, najbardziej energetyczną postacią ery Swingu.
Praktykował nie tylko u Luisa Armstronga,, współtworzył też legendarny kwartet Benny Goodmana. Legendarny był nie tylko muzycznie, była to również jedna z pierwszych zintegrowanych rasowo grup jazzowych. Jednak u szczytu sławy opuścił Goodmana i założył własny big band. Ta porywająca orkiestra zdobyła ogromną popularność dzięki niezwykle energetycznym występom - wrzeszczącym saksofonom, ryczącym puzonom i krzyczącym trąbkom. Zespół, choć swingowy otwarty był zarówno na wpływy bopu jak i rodzącego się właśnie Rythm and bluesa. Tym samym artysta stał się ogniwem łączącym erę Swingu z rewolucją rythm and bluesa i rock and rolla.
Największym hitem i znakiem rozpoznawczym Lionela Hamptona stała się nagrana w 1942 roku wersja Flying Home. Według anegdoty utwór wzbudzał taki entuzjazm, że pewien mężczyzna rzucił się nawet z balkonu, przekonany że naprawdę może polecieć do domu:
