Ray Brown
W panteonie gigantów jazzu niewielu muzyków miało tak fundamentalny wpływ na brzmienie i rytm tego gatunku jak Ray Brown. Był nie tylko basistą – był architektem, który budował solidne fundamenty dla największych improwizatorów w historii. Jego gra, charakteryzująca się potężnym tonem, niezachwianym poczuciem rytmu i melodyjną inteligencją, stała się wzorem dla pokoleń kontrabasistów.
Rozpoczął swą karierę w Nowym Jorku w wieku 20 lat z “biletem w jedną stronę”. Jego talent został od razu dostrzeżony, zaczął grać z największymi swego czasu - Dizzym Gillespie, Charlie Parkerem, Artem Tatumem.
Jednak styl i reputacja Raya Browna ukształtowała się podczas współpracy z legendarnym zespołem Modern Jazz Quartet (MJQ), którego był współzałożycielem, z Ellą Fitzgerald, której mężem zresztą był, oraz nie mniej legendarnym triem Oscara Petersona.
Jego wpływ na jazz jest nie do przecenienia. To nie tylko suma jego legendarnych współprac. Jego dziedzictwo opiera się na unikalnym stylu i wpływie jaki wywarł. Dla każdego zespołu w którym grał stawał się metronomem, “zegarem” nadającym swój niepowtarzalny timing oraz głębokie, ekspresyjne brzmienie. Był także niezrównanym improwizatorem. Udowadniał, że kontrabas to nie tylko instrument towarzyszący, lecz równoprawny członek zespołu.
W jego twórczości brak jakiś spektakularnych standardów. Jest jednak jedna kompozycja, motyw muzyczny do programu telewizyjnego, która została uhonorowana nagrodą Grammy - Gravy Waltz:
