Modal Jazz

Modal Jazz

Miało być bez teorii, ale tutaj muszę trochę. Większość muzyki, przynajmniej tej cywilizacji europejskiej opierała się na tzw. systemie tonalnym. Generalnie polegało to na tym, że każda tonacja miał dwa tryby - durowy i molowy. Pierwszy wydaje się nam bardziej radosny, drugi smutny. Taka skala, nieważne czy durowa (albo majorowa) czy molowa (albo minorowa) składał się z 7 dźwięków w ramach oktawy - dwóch bliźniaczych dźwiękach, różniących się jedynie wysokością. Współbrzmienia w tej opcji budowane są na I, IV i V stopniu takiej skali i ich wariacjach oraz składają się przynajmniej z trzech współbrzmiących dźwięków. Są jednak niezliczone kombinacje takich akordów. Melodia cały czas biegała wokół typowych dźwięków skali. Oczywiście to jest tak straszne uproszczenie, że może kilka utworów muzycznych opiera się idealnie na tych zasadach. Realna muzyka w swoich dziejach komplikowała te reguły - jednak wszędzie można było rozpoznać ową tonalność.

W zamierzchłej przeszłości Średniowiecza obowiązywały jednak inne zasady. Nie istniały dwie skale - durowa i molowa. Było ich więcej, a ich charakterystyczne brzmienie odpowiadało za chorał gregoriański. System ten wywodził się ze skal starożytnej grecji i, co oczywiste w średniowieczu, dość skomplikowany. Było ich wiele, ale tak właściwie najważniejsze z nich to skale: dorycka, lidyjska, frygijska i miksolidyjska.

Ale to było dawno, wróćmy więc do jazzu. W latach 50-tych i 60-tych jazz uprościł swoją harmonię w stosunku do poprzednich styli, a jednocześnie zaczął wykorzystywać skale modalne do prowadzenia melodyki - przede wszystkim improwizacji. Uważa się, że Miles Davis był twórcą tego gatunku. Jednak już wcześniej Bud Powell, Sun Ra eksperymentowali z modalnością. Jednak to właśnie Miles oraz John Coltrane byli jego największymi przedstawicielami. Co ciekawe, w przypadku Coltrane’a doprowadziło to do powstania Free Jazzu - chyba najmniej lubiany przez publiczność gatunek jazzu.

Niełatwo wybrać dobry przykład tego gatunku - obok Bebopu i Hard Bopu, Cool najbardziej jazzujący z gatunków oraz baza dla Mainstreamu. Historycy i krytycy są jednak pewni - to So What Milesa Davisa: